poniedziałek, 1 września 2014

Samariá Gorge - veni, vidi, vici!

Wszyscy ostrzegają - to nie jest łatwy spacer. Może i nie, myślałam sobie, ale przecież jesteśmy całkiem w formie, jesteśmy młodzi (w miarę) i mamy dobre buty - będzie dobrze. I było bardzo dobrze! 16-kilometrowy spacer wąwozem w Parku Narodowym Samaria to naprawdę świetnie spędzony czas, aktywnie i blisko natury. Aż do następnego ranka.. kiedy ból w każdej części Twoich nóg przypomina Ci, co robiłeś poprzedniego dnia, zamiast leniuchować na plaży!

Ale nawet trzydniowe zakwasy są warte tych widoków. Faktycznie, spacer nie jest wcale łatwy, głównie dlatego że kamienista droga wymaga wiele uwagi i patrzenia pod nogi, żeby się nie poślizgnąć. Zdecydowanie też potrzebne są dobre buty, może nie od razu trekkingowe (chociaż te są idealne), ale przynajmniej adidasy z grubą podeszwą. Chciałam z tego miejsca pozdrowić turystki w japonkach i pana w crocsach - mam nadzieję, że ich stopy jeszcze żyją. 

Nasza wycieczka do Samarii zaczęła się wyjątkowo wcześnie, bo o 4 rano. Z Malii autobus ruszał o 4.50 i po całkiem przyjemnych (głównie przespanych) kilku godzinach byliśmy przed wejściem do Parku. Od 10.30 przez niecałe 6 godzin z krótkimi przystankami (woda źródlana dostępna jest przez całą drogę co kilka kilometrów) maszerowaliśmy oglądając przyrodę, bardzo interesujące formacje skalne i sam wąwóz. 

W połowie trasy leży wioska, w której do lat 60-tych mieszkali drwale, a od 1962 roku jest niezamieszkana (nie licząc kóz) ze względu na powstanie w tym roku parku narodowego. Drugim, ale najciekawszym punktem spaceru są Wrota - w tym miejscu wąwóz ma jedynie 4 metry szerokości, a ściany sięgają prawie 300 m, co potwierdza zdjęcie pod tym z kozą kri-kri. A jeśli już o kozach mowach, to kozy kri-kri są endemicznym i wymierającym gatunkiem kóz, dlatego są oczywiście pod ścisłą ochroną, a kilka okazów zostało przeniesionych na okoliczne małe wysepki, aby zapewnić ich dalsze życie szczęśliwe życie. Także ten.. 







  
Koza kri-kri

Wrota





Szczęśliwy turysta



A na deser - kąpiel w krystalicznie czystej wodzie w Agia Roumeli i piwo w tawernie! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz