poniedziałek, 23 czerwca 2014

Przez Lasithi Plateau do boskiej jaskini

Po wschodniej stronie Krety, bardzo niedaleko Malii, Stalis i Hersonissos na wysokości 900 m n.p.m. rozciąga się płaskowyż zwany Lasithi Plateau. Płaskowyż, jako że jest tam sobie od tysięcy lat, ma również bardzo długą, ciekawą i niestety krwawą historię. Dzięki żyznym glebom zamieszkiwany był już od czasów neolitu (spoko, ja też musiałam sprawdzić, kiedy to było!) - czyli od 6000 r. p.n.e., z przerwą w XIII i XIV wieku, kiedy Kretę najechali Wenecjanie. W tym czasie z uwagi na silny opór Kreteńczyków i rebelie, wioski i uprawy płaskowyżu zostały zniszczone, a ludność wysiedlona pod groźbą kary śmierci. W XV wieku Wenecjanie mieli chyba trochę lepsze humory, bo pozwolili Kreteńczykom powrócić i ponownie zasiedlić płaskowyż, a nawet zbudowali system rowów melioracyjnych, które podobno używane są do dziś. Także mały plusik dla nich. 





Lasithi Plateau

Kolejny ciężki okres dla mieszkańców płaskowyżu nadszedł na początku XIX wieku podczas wojny o niepodległość Krety, kiedy to armia egipsko-osmańska wysłana przez Muhammada Aliego dotarła do Lasithi Plateau i wymordowała wszystkich mieszkańców wiosek, którzy nie uciekli w góry szukając schronienia. 44 lata później podczas wielkiego buntu Krety (który trwał od 1866 roku - my mieszkamy przy ulicy upamiętniającej rozpoczęcie wielkiego buntu, ha!), po raz kolejny chowający się tam kreteńscy rebelianci zostali pokonani na terenach płaskowyżu przez armię egipsko-osmańską, która "przy okazji" wymordowała także wszystkich mieszkańców, zniszczyła plony i spaliła wsie. 

Dziś płaskowyż jest sielskim miejscem, mieszkańcy żyją głównie z upraw i hodowli zwierząt, a niewielki odsetek zajmuje się także turystyką. Wiadomo, turysta po "długiej" godzinnej podróży chętnie przycupnie na małą przekąskę czy zimne piwo, więc nawet prawie 1000 m n.p.m. wyrastają w niewielkich odstępach od siebie lokalne tawerny. Dla wyjątkowo zainteresowanych jest też Lasinthos Eco Park, pół-muzeum, pół- skansen. Można tam poznać tradycyjne metody wyrobu dżemów, miodów, raki i wina, a także zaznajomić się z historią i tradycjami kreteńskich metod upraw. My z tych średnio zainteresowanych, więc przejechaliśmy oglądając tylko stare przydrożne wiatraki u wejścia do Lasinthos. 








Widok na Lasithi Plateau z parkingu przy Jaskini Dikte

Jadąc ze Stalis przejeżdża się przez urokliwe Mohos, które zachwyca swoim małym ryneczkiem z kilkoma knajpkami i kościołem. Choć pewnie moje amatorskie zdjęcia nie oddają klimatu, to akurat tam rzeczywiście fajnie zatrzymać się na chwilę, aby poczuć spokój i przyjazną atmosferę wioski.



































Wioska Mohos

Głównym celem naszej podróży była jednak Jaskinia Dikte mieszcząca się na wysokości 1025 m n.p.m. Według mitologii to właśnie w tej jaskini Reja urodziła i ukryła Zeusa przed świrniętym Kronosem, który połknął wszystkie swoje poprzednie dzieci bojąc się, że któreś z nich pozbawi go władzy (jak głosiła przepowiednia). Reja po urodzeniu Zeusa, dała Kronosowi do połknięcia kamień owinięty w pieluchę, a ten zamiast odwinąć, sprawdzić, połknął od razu, zupełnie bez pomyślunku! Reja mogła więc ukryć Zeusa w jaskini, żeby sobie w spokoju dorastał. Rosły Zeus zgodnie z przepowiednią obalił ojca, a nawet zmusił go do wyplucia rodzeństwa. Pokonany Kronos został strącony do Tartaru. Ale miało być o samej jaskini! 

Do jaskini trzeba trochę podejść z parkingu, samo podejście trwa może z 15 minut albo bardziej kamienistą, albo bardziej spadzistą drogą (my tą pierwszą weszliśmy, a drugą zeszliśmy). Dla leniwych są "taksówki" - 10 EUR one way, 15 EUR return. 



























Ale przecież szkoda biednego osiołka, więc można się trochę wysilić. Jaskinia, za wejście do której płacimy 4 EUR, daje przyjemny chłód po dość gorącym podejściu. Zejście w dół jest strome i śliskie, ze względu na wilgoć, dlatego nie polecam drałowania w japonkach. Na dole możemy podziwiać zarówno stalaktyty, jak i stalagmity, a i parę stalagnatów się znajdzie. Nacieszywszy się widokami wystarczy ponownie wdrapać się po schodach do wyjścia, a wracając można na nowo podziwiać Lasithi Plateau bardzo dobrze widoczny ze zbocza góry. 


Zejśćie do jaskini Dikte


Jaskiniowe stalaktyty, stalagmity i stalagnaty. 

Schody do dna jaskini 





























Tradycja wrzucania monet na szczęście nie ominęła nawet tej jaskini





















Wyjście z jaskini

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz